[ Strona główna ]


Jedyny w swoim rodzaju Skarb Ekstraklasy - statystyki, sylwetki, kariery graczy, historie, osiągnięcia klubówSkarb I ligi - statystyki, kariery graczy, historie i osiągnięcia klubówRozgrywki regionalne 2022/2023 - od IV ligi do Klasy C !Wyszukiwarka klubów, zawodników i sędziów w serwisie 90 MinutJeśli chcesz skontaktować się z redakcją - najpierw to przeczytaj!
90minut.pl
 CLJ
 PZPN
RSSSF

 


16 grudnia 2005, 23:26:30 - xjr
Lech nie będzie trenował na swoim nowym boisku

Tylko przez sześć godzin w tygodniu będzie można korzystać z nowej, podgrzewanej murawy na stadionie przy ul. Bułgarskiej. - To trawa do grania, a nie do trenowania - mówi dyrektor POSiR Janusz Rajewski.

Nowa murawa na stadionie poznańskiego Lecha od dwóch dni jest gotowa, trwają jeszcze prace przy podłączaniu urządzeń grzewczych do miejskiego cieplika. - Prawdopodobnie w połowie przyszłego tygodnia dokonamy rozruchu - mówi dyrektor zarządzających stadionem Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji Janusz Rajewski.

Z murawy będzie można korzystać od wiosny, ale... tylko przez 6 godzin w tygodniu. Oznacza to, że w ciągu siedmiu dni będzie się mógł odbyć mecz pierwszej drużyny, mecz zespołu rezerw i maksymalnie jeden trening. - Takie są warunki jej eksploatacji i wymóg, dzięki któremu obowiązuje gwarancja na murawę. Codzienne treningi na tym boisku są wykluczone. To jest trawa do grania, a nie do trenowania - mówi dyrektor Rajewski. Lech do tej pory często ćwiczył na głównej murawie, ale II trener "Kolejorza" Rafał Ulatowski nie widzi problemu. - Dla nas taki limit nie jest żadnym utrudnieniem. Mamy do dyspozycji świetne boisko treningowe - mówi.

Na Zachodzie nikt nie trenuje na głównych płytach, od tego są boczne boiska lub ośrodki treningowe. Niespotykaną u nas praktyką jest także zasada, że bramkarze w czasie rozgrzewki ćwiczą na przestawianych bramkach z boku boiska, a nie w polu karnym.

Tygodniowe limity na korzystanie z boiska nie są w Polsce czymś niezwykłym. - U nas nie można korzystać z boiska bodaj dłużej niż osiem godzin w tygodniu. To normalne, bo murawa nie wytrzyma większego natężenia: trawa jest zadeptana, nowe źdźbła nie zdążą wzrosnąć w tych miejscach, gdzie trawa jest powyrywana - tłumaczy odpowiedzialny za stan boiska pracownik Wisły Kraków Andrzej Antosz. - W Polsce jest problem, bo kluby nie mają bocznych boisk na odpowiednim poziomie. Coś, co w Niemczech jest nie do pomyślenia, czyli treningi na głównych płytach, u nas jeszcze do niedawna było normą - dodaje.

Na stadionie Wisły podgrzewaną murawę instalowała ta sama firma, która robiła to w Poznaniu - Swietelsky Baugesellschaft. Podobnie jak w Krakowie odpowiedzialni za boisko pracownicy POSiR wyjadą na szkolenie do Niemiec. - Trwa ono dwa tygodnie. Można tam o wszystko spytać, samemu pracować przy pielęgnacji boiska lub przyglądać się, jak oni to robią. Problem w tym, że potem wraca się do polskich realiów, gdzie nie ma pięknych maszyn służących do dbania o trawę - mówi Antosz. - W Niemczech uczyli nas, że przy złych warunkach atmosferycznych czy nadmiarze wody klub powinien wnioskować o przesunięcie meczu na inny termin. Ale kto u nas zgodzi się na to? Efekt jest taki, że w meczu z Legią [rozgrywanym w ulewie - przyp. red.] boisko zaczęło się "sypać" [pojawiły się place bez trawy, szczególnie w polu karnym - przyp. red.]. Latem murawa wróciłaby do normy w tydzień lub dwa, a jesienią nie ma warunków sprzyjających wegetacji - kontynuuje pracownik Wisły.

- U nas będzie prawdopodobnie dwóch pracowników odpowiedzialnych za stan boiska. Przejdą szkolenie w Leverkusen. M.in. po tym szkoleniu zapadnie ostateczna decyzja co do tego, ile godzin tygodniowo będzie można grać na stadionie Lecha - mówi dyrektor Rajewski.

Jak to robią w Grodzisku i we Wronkach?

Na stadionie Dyskobolii limit korzystania z murawy jest ściśle określony w warunkach gwarancji. Ale w Grodzisku wiele razy te limity przekraczano, a nie wpłynęło to źle na stan boiska. Trawa była intensywnie eksploatowana na początku roku, gdy Dyskobolia gościła na swoich obiektach reprezentację Polski. Kadrowicze Pawła Janasa trenowali w Grodzisku codziennie, a także grali mecz z Białorusią. Przy okazji spotkań pucharowych z Lens, oprócz meczu, odbyły się także treningi obu zespołów, a kilka dni wcześniej Dyskobolia grała u siebie z Cracovią. Tajemnicą długotrwałości grodziskiej murawy jest jednak właściwa pielęgnacja. - Do podlewania trawy używana jest woda mineralna, którą czerpiemy ze specjalnego źródła. Ponadto mamy odpowiedni sprzęt. Stoi u nas park maszynowy wart kilkaset tysięcy euro - mówi rzecznik prasowy Dyskobolii Jerzy Pięta.

Wronki to jedyny stadion w Polsce, na którym działa ogrzewanie elektryczne, a nie wodno-glikolowe. Instalacja nie może działać w trakcie meczu, gdy włączone są jupitery. - Nie ma u nas ścisłego limitu, ale nawet gdyby był i wynosił 6 godzin w tygodniu, i tak bylibyśmy dalecy od jego przekroczenia - mówi Robert Sikora z administracji wronieckiego klubu. - Piłkarze Amiki trenują na bocznej płycie, mniej więcej co dwa tygodnie rozgrywają gierkę na głównym boisku. Do 6 godzin w tygodniu jest więc daleko - dodaje.


źródło: Gazeta.pl

hej - 17 grudnia 2005, 2:37:55 - *.satfilm.pl (*.205.204.253)
jednym słowem. JEZUS MARYJA . Co ta piłka robi z ludzi

Ebinho - 17 grudnia 2005, 20:10:09 - *.internetdsl.tpnet.pl
na poczatku tego artykulu pomyslalem ze to idiotyzm... ale jednak to dobrze ze tak jest... (ten limit) bo jak sie czasem oglada mecze Orange Ekstraklasy to sie mozna zalamac:/ bo widzimy dziurawe zapiaszczone boiska:/.... pzdr dla LECHA:] zawsze Rawicz tylko z LECHEM!!

LECH - 17 grudnia 2005, 22:13:11 - *.echostar.pl
Mamy polaczenie obu klubow!!!W koncu

Kędzior - 18 grudnia 2005, 9:21:43 - *.internetdsl.tpnet.pl
i dobrze robią przynajmniej murawa bedzie ok !

parada - 18 grudnia 2005, 9:39:10 - *.ists.pl (*.25.32.7)
niech robia

viking - 18 grudnia 2005, 19:09:04 - *.gdynia.mm.pl
Nareszcie czas na profesjonalizm - popieram w 100%

as - 19 grudnia 2005, 16:22:18 - *.ipxserver.de
Będzie dobrze

Pseudonim (max 10 znaków):

E-mail:

Redakcja 90minut.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie 90minut.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników lub całe sieci.

 

Napisz do nas