Nadzwyczajne walne zgromadzenie członków klubu Motor Lublin nie przyniosło wyczekiwanego porozumienia. Nie udało się wyłonić członków zarządu, którzy mogliby uzupełnić jego skład. Zamiast wyborów była owocna dyskusja i wystąpienie prezydenta Włodzimierza Wysockiego, który chce wyciągnąć pomocną dłoń do upadającego klubu.
W zebraniu wzięło udział 31 członków klubu. Nie zabrakło zarządu w składzie: Grzegorz Szkutnik, Kazimierz Jeżyna, Marek Sadowski oraz Waldemar Świder. Obecny był również sztab trenerski, Roman Garwoła, Dariusz Misiurek oraz Andrzej Szwabe. Swoją reprezentację mieli również kibice żyjący działalnością klubu.
Celem zebrania było uzupełnienie lub poszerzenie składu zarządu o nowych członków, gdyż od 16 lutego po rezygnacji Tomasza Chmury, skład jest nie pełny.
Najciekawszym elementem była dyskusja, która nie zawsze dotyczyła spraw wyborczych. Pytano o ważne kwestie związane z firmą "The Face", która pobrała od klubu 7500 zł i nie wywiązała się z przygotowania platformy medialnej. Wiele wątpliwości budzi umowa, podpisana przez Tomasza Chmurę, który po raz kolejny działał na szkodę klubu i nadwyrężył zaufanie kibiców. Dyrektor Szkutnik deklaruje wyjaśnienie sprawy my również poświęcimy tej kwestii oddzielny materiał.
Zarząd przedstawił również sytuację klubu, którą określił jako "szalenie trudną". Przyszłość klubu stoi pod znakiem zapytania, Motor musi znaleźć swoje miejsce w nowej rzeczywistości. Temu miał służyć nowy zarząd, lecz rozległa dyskusja i nie możność uzyskania kompromisu pokrzyżowała plany. Władze chcą otworzyć nowy etap, jednak wciąż nie mogą poradzić sobie z rozliczeniem przeszłości. Zarząd uważa, że sytuacja się nie pogarsza, że została zahamowana spirala zadłużenia.
Głos zabrał również prezydent Włodzimierz Wysocki, który wystąpił o anulowanie długów Motoru względem MOSiR-u. Jednak oczekuje realnego planu działania i naprawy klubu, którego działacze nie przedstawili.
Jedynym kandydatem do zarządu był Roman Garwoła, który nominację przyjął. Nie poddano jej pod głosowanie, gdyż wywiązała się kolejna dyskusja. Tym razem tematem było rozdzielenie stanowisk zarządu od etatów w klubie. Takie rozwiązanie jest bardzo korzystne i poprawiło by transparentność działaczy. Mętne deklaracje i nie zbyt jasne odpowiedzi sprawiły, że zgromadzenie walne przerodziło się w długą dyskusję działaczy z kibicami. Ponadto sponsorzy, którzy mieli zamiar wejść w skład zarządu opuścili zebranie. W pewnym momencie na włosku wisiała również dymisja zarządu, jednak ta wizja została oddalona. W celu wygaszenia emocji, przerwano zgromadzenie i odroczono je do dnia 21 kwietnia.
Burzliwa atmosfera, wiele pytań, mętne odpowiedzi. To krajobraz po walnym zgromadzeniu. Jedynym pozytywem jest wielkie zainteresowanie kibiców i ludzi dobrej woli sytuacją klubu, a także pomocna dłoń prezydenta Wysockiego. Zastanawia fakt, że potencjalni sponsorzy opuszczają zebranie podczas dyskusji o finansach. Widocznie mało mają czasu i serca do zaoferowania Motorowi.
|