Marian Kurowski będzie w przyszłym sezonie nadal prowadził drużynę Tura Turek. Spadkowicz z pierwszej ligi wymieni jednak dwie trzecie składu.
Kurowski już w trakcie rundy wiosennej poprzedniego sezonu zastąpił Przemysława Cecherza - Tur jednak przegrywał mecz za meczem i z hukiem został zdegradowany do drugiej ligi. Na dodatek w maju na trzy kolejki przed końcem rozgrywek doszło jeszcze do afery - Dawid Bartos, Petr Kaspřák oraz Rafał Bałecki wywołali awanturę w hotelu, w którym mieszkali. Interweniowała policja oraz mieszkający w tym samym miejscu trener Marian Kurowski, który zarzucił piłkarzom libację alkoholową. Wkrótce Kurowski udał się na zwolnienie lekarskie - jego miejsce zajął asystent Piotr Pietraszek. Jeszcze w maju Tur wyrzucił Kaspřáka i Bartosa.
W tej sytuacji Kurowski wahał się, by prowadzić Tura także w drugiej lidze. - Wątpliwości były, ale pewne sprawy, które wydarzyły się ostatnio w klubie przesądziły, że warto jeszcze w Turku pracować - mówi Kurowski. Głównie chodzi o zmianę władz w klubie i osobę nowego prezesa Krzysztofa Sobczaka. - Mam za zadanie zbudować nowy zespół, dwie trzecie piłkarzy musi z Tura odejść, drużyna zostanie znacznie odmłodzona - zapowiada Kurowski, który podpisał nową umowę z klubem.
W Turku mają pozostać niektórzy zawodnicy. - Bartosz Grabowski, Marcin Kiczyński, Dariusz Stachowiak, Piotr Bieniek, Patryk Lipiński, Damian Sędziak, Radosław Pruchnik, Piotr Skokowski - Kurowski wylicza piłkarzy, którzy mają ważne kontrakty, których widzi w składzie lub chcących dalej grać w drugoligowym Turze. - Sama druga liga wymusza na nas pewne roszady, bo tutaj musi stale grać dwóch młodzieżowców, co najmniej z rocznika 1989. A to powoduje, że zespół będziemy musieli odmłodzić. Żadnego nacisku na wynik w tym sezonie więc nie będzie - mówi Kurowski.
Na razie wiadomo, że w najbliższą sobotę Tur zagra mecz sparingowy z innym drugoligowcem - Sokołem Aleksandrów Łódzki. - Byłem w Turku trzy godziny, więcej nie zdołałem w tym czasie załatwić. Ale jeszcze w środę powinienem mieć gotowy plan przygotowań, znać datę zgrupowania i mieć listę sparingpartnerów. Takie rzeczy załatwiam zawsze sam, ale rywali w sparingach to się zwykle szuka trzy miesiące wcześniej - twierdzi Kurowski.
W najbliższym czasie Tur będzie testował kilkunastu piłkarzy. Dwóch pojawi się na zajęciach już w czwartek, reszta zaś na sobotnim sparingu.
|